Jesienne migracje (cz.3)

W czasie przelotów obserwacja ptaków jest dużo łatwiejsza – są mniej płochliwe, skupione na poszukiwaniu pokarmu. Jest to też wspaniała okazja, by obserwować gatunki rzadkie i nielęgowe. Dla mnie to wymarzona pora na siewki…
11.11.2013

W czasie przelotów obserwacja ptaków jest dużo łatwiejsza – są mniej płochliwe, skupione na poszukiwaniu pokarmu. Jest to też wspaniała okazja, by obserwować gatunki rzadkie i nielęgowe. Dla mnie to wymarzona pora na siewki…

Siewki – przybysze zza granicy
Ptaki siewkowate są wyjątkowo wdzięcznym obiektem do obserwacji, choć stawiającym przed obserwatorem dość spore wymagania. W okresie lęgowym dużym ułatwieniem jest identyfikacja gatunku po kolorowej szacie godowej samca. W czasie przelotów wszystkie ptaki mają już szaty spoczynkowe w popielato białych barwach, co przysparza dodatkowych trudności w prawidłowym rozpoznaniu gatunku. Jest to doskonała okazja, by właśnie teraz podszkolić się w tej umiejętności. Gdy wszystkie barwy wydają się jednakowe, swoją uwagę powinniśmy skierować na cechy budowy ciała, takie jak długość i kształt dzioba. Świetnym rozwiązaniem jest również sfotografowanie naszego obiektu i jego późniejsza identyfikacja w atlasie. Nawet kiepskiej jakości zdjęcie potrafi nam dać duże możliwości. Podczas przelotów siewki gromadzą się w duże stada. Przykładem takiego gatunku jest biegus zmienny (Calidris alpina), który jest najliczniejszym biegusem przelatującym przez nasz kraj. Jak na tak niewielki gatunek z rodziny bekasowatych, biegus zmienny pokonuje bardzo duże odległości. Migruje z dalekiej północy naszego kontynentu aż do północnej Afryki. Ptaki, które mają do pokonania tak daleką podróż, zaczynają migrację stosunkowo wcześnie, gdyż w połowie lata. Zaliczamy do nich gatunki gniazdujące w strefie tundry, zwłaszcza z północnej Europy i Azji. Przy czym w wypadku większości gatunków najpierw migrują ptaki dorosłe (lipiec/sierpień), a później młode (wrzesień/październik).

 

Ponieważ w Polsce biegus zmienny jest skrajnie nielicznym gatunkiem lęgowym, znanym zaledwie z kilku stanowisk na wybrzeżu Bałtyku (delta Świny i Redy), przeloty stwarzają wspaniałą okazję do jego obserwacji. Siewki, podobnie jak gęsi, należą do ptaków wodno-błotnych odżywiających się roślinami i bezkręgowcami, dlatego ich wędrówka związana jest ze zbiornikami wodnymi, przy których żerują. Na trasie do Afryki takimi węzłami komunikacyjnymi są plaże nad Atlantykiem, Morzem Śródziemnym, Morzem Czarnym i Doliną Nilu. W Polsce biegusa zmiennego, podobnie jak pozostałe gatunki siewek, możemy w tym czasie obserwować podczas intensywnego żerowania na piaszczystych i mulistych plażach wzdłuż Bałtyku, na przybrzeżnych i śródlądowych jeziorach, stawach i zbiornikach zaporowych.

 

Rekordzista
Podobnie jak wśród sportowców, tak i wśród ptaków mamy dalekodystansowych rekordzistów. Maratończykiem ze skrzydłami, należącym również do rzędu siewkowych (Charadriiformes) jest szlamnik (Limosa lapponica). Łatwo go wypatrzeć wśród innych gatunków, gdyż jest stosunkowo duży i łudząco podobny do rycyka. By je odróżnić musimy się przyjrzeć szczegółom szaty spoczynkowej i dzioba. Jest to o tyle ciekawa siewka, że stała się obiektem badań ptasich wędrówek. Nie tak dawno naukowcy śledzili trasy i długość wędrówek szlamników, posługując się nadajnikami satelitarnymi. Wyniki przeszły najśmielsze oczekiwania. W 2007 roku dokonano odczytu z nadajnika samicy, która, jak się okazało, w ciągu 7 dni i 9 godzin pokonała trasę 10 300 km. Jeszcze bardziej zdumiewający okazał się lot powrotny. Podczas jesiennej wędrówki szlamnik pokonał trasę z Alaski na Nową Zelandię w 8 dni i 5 godzin. Samiczka szlamnika ustanowiła tym samym rekord długości nieprzerwanego ptasiego lotu – 11 680 km! Jest to wyczyn godny prawdziwego maratończyka. 

Osiągnięcie takiego rezultatu było możliwe dzięki omawianym przez nas przystosowaniom. Ogromną rolę odgrywa zgromadzony tłuszcz, którego spalanie dostarcza niezbędnej energii. Gdy go zabraknie, organizm szlamnika spala również białka zmagazynowane w mięśniach. Po takiej wędrówce ptak traci nawet połowę swojej początkowej masy. By zmniejszyć wydatek energetyczny, szlamniki oczywiście korzystają z „techniki peletonu”, latając w stadach i zmieniając się na pozycji lidera, wykorzystując przy tym również prądy powietrzne, a nawet sztormy. Niezwykle ciekawym przystosowaniem są też zmiany anatomiczne przejawiające się w zmniejszaniu i zwiększaniu narządów wewnętrznych. Przed podróżą znacznemu zmniejszeniu ulegają żołądek i jelita, zwiększa się natomiast masa serca, nawet o 33%. Wzrasta tym samym wydajność płucna, więcej krwi przepływa z serca do płuc. Zwiększeniu ulega zatem liczba czerwonych krwinek transportujących tlen. Zmiana metabolizmu dotyczy również gospodarki wodnej. Szlamnik nie pije wody podczas lotu, zużywa wodę wytworzoną w procesie rozkładu tłuszczów i białek. Czyż nie są to zadziwiające przystosowania?

 

Niestrudzeni wędrowcy
Szlamnik, biegusy, ostrygojady i siewnice to nie jedyne gatunki, które migrują frontem bałtyckim. Wśród mniejszych siewek warto wspomnieć o piaskowcu (Calidris alba). Gdy kilka lat temu spacerowałem sobie w jesiennej aurze po pustych plażach obserwowałem, jak te niezwykłe ptaki przeciwstawiają się morskim, silnym wiatrom. Gdy ja w wichurze ledwo mogłem zrobić kilka kroków, one z łatwością i pełną gracją biegały, a raczej szybko drobiły. Nie sposób było za nimi nadążyć. Siewki są pod tym względem wyjątkowo zadziwiające. Piaskowce, należące do rodziny bekasowatych, możemy obserwować na polskim wybrzeżu tylko podczas przelotów. Zdecydowanie preferują piaszczyste plaże i nadmorskie błotniska, rzadko zapuszczając się w głąb lądu. Z terenów lęgowych Arktyki przelatują na zimowiska w mniejszych lub większych stadach.

 

Jak sami widzicie warto wybrać się na długi jesienny spacer brzegiem morza, z lornetką i aparatem w dłoni. Równie dobrym pomysłem jest weekendowa wycieczka nad większe jeziora i stawy. Z pewnością część ptasich wędrowców jeszcze tam jest.

 

Rafał
rafal@erys.pl

 

Czy wiesz, że:

 

• Mając na uwadze cel podróży, ptaki migrujące możemy podzielić na udające się:

 

– do Afryki, m.in.: jaskółki (dymówka, oknówka, brzegówka), orliki (krzykliwy, grubodzioby), kanie (czarna, ruda), muchołówki (szara, żałobna), bociany (biały, czarny), jerzyk, pokrzewka ogrodowa, piegża, cierniówka, świstunka, piecuszek, trzcinniczek, wodniczka, kraska, cyranka, bączek, kulik mniejszy, derkacz, przepiórka;

 

– do Azji, m.in.: dziwonia, muchołówka mała, pliszka cytrynowa, wójcik;

 

– do Europy Zachodniej i Południowej: szpak, grubodziób, zięba, szczygieł, potrzos, śpiewak, zniczek, pokrzywnica, skowronek, głowienka, cyraneczka, mewa pospolita, kokoszka wodna.

 

• Rekordzistą najdalszej rocznej migracji jest burzyk szary (Puffinus griseus). Gatunek ten gnieździ się w Nowej Zelandii i w Chile, a lato spędza na półkuli północnej, żerując na Oceanie Spokojnym u wybrzeży Japonii, Alaski i Kalifornii. Corocznie pokonuje około 64 000 km. Na drugim miejscu klasyfikuje się rybitwa popielata (Sterna paradisaea). Pokonuje dystans 36 000 km. Najliczniejszym dalekodystansowym migrantem jest z kolei malutki piecuszek.